www.7dak.fora.pl

flugzeug30

Mam takie pytanie. Mianowicie, czy są jakieś dobre źródła, pozwalające ustalić, kto z 7 dak zniszczył z armaty 18 IX 1939 pod Pociechą w Puszczy Kampinoskiej czołg Panzer IV Ausf. B Leutnanta Viktora von Ratibora, Zugsfuhrera z Pz. Rgt. 11 1 Dywizji Lekkiej ??. Dyskutowaliśmy o tym na DWS... i na zdjęciach zamieszczonych tamże widać, że czołg został ostrzelany przez lekkie działka ppanc. ( 20 mm. którejś z tankietek TKS z 71 dywizjonu pancernego, lub Bofors 37 mm. 15 pułku ułanów Poznańskich ) i został dobity przez działo 75 mm. - 15 pułku nie wspierała żadna bateria artylerii lekkiej piechoty, lecz baterie 7 dak.

Kto to mógł być i która to była bateria 7 dak ?.

PS. Ten czołg był łatwym celem dla dakowców, z uwagi na swoje duże wymiary ( jak ktoś jest modelarzem, to wie, o co mi chodzi... )

major Misiaczek

Sprawdzę w historii 15-stki, bo wspomnienia na ten temat są.

flugzeug30

Zdjęcia spalonego czołgu von Ratibora są tu: [link widoczny dla zalogowanych]

Łuki

Ponieważ nie da się scalić wątków w jeden przeniosłem wszystkie posty flugzeug30 dotyczące budowy dioramy prezentującej starcie Prawosławnej z niemieckim Panzerem do jednego działu i pozamykałem je. Do wglądu są pod tymi linkami:

http://www.7dak.fora.pl/zelazo-czyli-to-co-do-strzelania-sluzy,2/prawoslawna-vs-pzkpfw-diorama-malowanie-1-le-div,884.html

http://www.7dak.fora.pl/zelazo-czyli-to-co-do-strzelania-sluzy,2/prawoslawna-vs-pzkpfw-diorama-malowania,894.html

Wątki proszę kontynuować tutaj. Proszę aby ten wątek dotyczył tylko tej dioramy oraz spraw z nią związanych.

Piotrek

Pod Pociechą wraz z 15 PU była 3. bateria 7 D.A.K.

Piotrek

Do spotkania z czołgami doszło ok. 2 km na północ od m. Pociecha, na skrzyżowaniu dróg leśnych. Tam straż przednia 15 PU natknęła się na zmotoryzowany oddział rozpoznawczy w sile kilku czołgów, motocykli i samochodów. Pierwszy czołg został zniszczony celnym strzałem przez starszego ułana Adama Furmana (nie wiadomo, czy z rusznicy, czy z działka). Kolejne zniszczył pluton TKS i ułani z rusznic p-panc. Załogi wozów spaliły się, wśród nich zidentyfikowano dowódcę pododdziału, właśnie Leutnanta Viktora von Ratibora.

Tak pisze R. Abraham w swoich wspomnieniach. Nie ma tam mowy o akcji 7 D.A.K. W opracowaniu P. Dąbskiego-Nerliha również nie ma żadnej wzmianki, by 3. bateria strzelała pod Pociechą.

major Misiaczek

Straż przednia 15. p. uł. w składzie: 2 i 4 szwadron z plutonem ckm, plutonem TKS (3 czołgi) i działkiem ppanc. 3 bateria 7. DAK dołączyła pod Pociechą, ale nie mam nigdzie śladu, że brała bezpośredni udział w tym starciu. Często starcie pod Pociechą, gdzie Niemcy stracili 3 czołgi (m.in. ten, który jest tematem zainteresowania), jest mylona ze zdobyciem wsi Pociecha, gdzie zniszczono kolejne 3 czołgi (tego samego 18 września, ale po godzinie 17-stej), wszystko to w działaniach bojowych na Sieraków. O akcji poszczególnych baterii (również 6. DAK-u) pod Sierakowem jest wiele opisów, podobnie jak o działaniach dnia poprzedniego (m.in. pojedynku ogniowym z artylerią niemiecką pod Górkami). Potyczka pod Pociechą była klasycznym bojem spotkaniowym, który rozstrzygnął pchor. Orlik celnymi strzałami z 20 mm nkm-u (uznano jego trzy trafienia w czołgi n-pla), a spieszeni ułani i broń maszynowa dokonała reszty; wygrał kto miał lepszy refleks na ciasnym dukcie i przesiece. Obawiam się, że nie było czasu na ściągnięcie prawosławnej (te nigdy nie szły w szpicy), a tym bardziej sensu pchania się pod lufy; o miejscu do zawrócenia i odprzodkowania w lesie z marszu nie wspomnę.
Przy odrobinie czasu sprawdzę odznaczonych w tym starciu, ale raczej traktujmy to jako obalenie mitu; przez te piachy nikt nie pchał odprzodkowanej prawosławnej czekając na pokazanie się nieprzyjacielskich czołgów Wink

W tym przypadku patrol konny usłyszał poruszanie się niemieckiej kolumny motorowej i to dało im przewagę, którą dobrze wykorzystali nasi pancerni i kawalerzyści.

Piotrek

Było tak jak pisze Michał. To było spotkanie na skrzyżowaniu duktów leśnych. Artyleria 75 mm nie miałaby tam jak strzelać, chyba że na wprost, a i do tego potrzeba odpowiedniej odległości, bo inaczej pociski przelatują nad celem. Gen. Abraham opisał to spotkanie w miarę dokładnie, wymieniając nazwisko dowódcy niemieckiej grupy rozpoznawczej.