www.7dak.fora.pl

plus Jędrek:)

"Anatomia boju" - książka wydana w 1992 roku przez Wydawnictwo Łódzkie. Autotem jest Andrzej Wilczkowski.

Książka opisuje walki Wołyńskiej Brygady Kawalerii pod Mokrą. Pozycja o tyle ciekawa, że łączy w sobie zarówno narrację i opis walk prowadzone przez autora jak i wiele wspomnień, relacji czy bezpośrednich wywiadów z uczestnikami walk, m.in. 2 DAK.

Kilka opisów z pracy 2 DAK pod Mokrą

"... Nagle dostajemy silny ogiem z karabinów maszynowych i sprzężonych z nimi działek. To wyszło zza Mokrej III silne natarcie kilkudziesięciu czołgów. Nawała ogniowa przydusza nas do ziemi. To z resztą tylko zaskanujący dodatek do silnego ognia ciężkiej artylerii wstrzeliwującej się w nasze stanowiska. Sytuacja ciężka. Na naszej linii obrony jest nie ustawiona broń maszynowa i ppanc, nieokopani ułani... Lecz cóż to ?

Z naszego prawego skrzydła, spod lasu wypada bateria DAK. Lecą jak burza. Jeźdzcy leżą na koniach. Skryli się w grzywach. Widać tylk wznoszące się rytmicznie ręce z długimi batami , tną po końskich zadach. Konie, rozciągnięte w cwale muskają - zda się - ziemię. Na kilkaset metrów przed czołgami - linia działonów w lewo i błyskawiczna gotowość ogniowa. Ogien na wprost ! Ognia ! Na lewym skrzydle baterii, nie ukryty za tarczą działa, stoi w lekkim rozkroku dowódca baterii. Ręka z trzcinką w górę i w dół. Ognia ! Bateria na rozkaz ręki bije salwami. Szybkośc niewiarygodna. Wśród czołgów masakra. Z tej odległości każdy pocisk w celu. Ognia ! Ognia ! Kilkanaście czołgów już rozbitych, wiele się pali ... Hurrra! Uciekają. Tak, to nie wycofanie się to na największej szybkości ucieczka. Bateria kłusem zdjeżdża pod las ..."

"Prosto z przodka na którym stałem dosiadłem moją klacz. Komenda: Na koń ! Wyskoczyłem 50m do przodu, znakami podając komendy: Kłusem marsz ! Rozwinięty w lewo marsz! Wyszliśmy na otwarte łąki. Zauważyłem że na baterii powiewają czymś jakby kocami. To znaki: Przodki na baterię ! Ledwieśmy rozwinęli marsz galopem, wyskoczył dwa nieprzyjacielskie samoloty. Obniżają lot. Padły trzy konie, z których jeden z zaprzęgu ... samolototy odleciały. Krzyczę do Wójcika: Z konia !odcinaj pasy pociągowe! Biedak nie dał rady zeskoczyć z konia... A na baterii rozpacz: Widzieliśmy ten nalot na was. Krochmal i Lipiński klęczeli ... modlili się"

Marcin

jarema