Forum www.7dak.fora.pl Strona Główna www.7dak.fora.pl
Forum pasjonatów 7 Dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolskiej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jazda konna w teorii
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.7dak.fora.pl Strona Główna -> Koń... czyli podstawa w konnej artylerii
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 10:47, 14 Kwi 2010    Temat postu: Jazda konna w teorii

Pomyślałam wczoraj, że skoro rozwija nam się ekipa jeżdżąca, a jest to ważny element naszego stowarzyszenia, że może warto by było założyć wątek przeznaczony na teorię jeździecką.

Z własnego doświadczenia wiem, że niechętnie na początku sięga się do książek, kiedy ledwie można ogarnąć to co się dzieje na koniu, a co dopiero czytać o tym wywody przepełnione fachowymi pojęciami. Tak naprawdę dopiero teraz sięgam z przyjemnością do książek, bo szukam już konkretów i rozumiem "z doświadczenia" np. co to znaczy "żucie z ręki", czy to, że jednym ze stopni skali wyszkolenia konia jest to, żeby był "przepuszczalny", kiedyś była to dla mnie czarna magia, bo nie umiałam chociażby zagalopować (bo po kilku latach jazd terenowych, gdzie koń sam za innym galopuje, nagle trzeba było na maneżu zagalopować z narożnika, a tu tyle na raz do ogarnięcia, no i jeszcze teń koń, który na pewno mnie poniesie:) )
Stąd mój pomysł na ten wątek, mający być platformą wymiany wiedzy teoretyczno/praktycznej od podstaw, skierowany w szczególności do "młodych" adeptów jeździectwa, ale i nie tylko, w końcu tej sztuki uczymy się całe życie:)
co Wy na taki pomysł?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł_39
Pułkownik


Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:04, 14 Kwi 2010    Temat postu:

No ja narazie mam na pieńku z jednym koniem i póki co mniej teorii u mnie, a więcej uważania, żeby mnie nie zabił i nie schował pod klepiskiem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 11:08, 14 Kwi 2010    Temat postu:

no i dlatego zamysłem moim nie jest pomoc Wam w nauce nie tylko w stajni ale i w teoriopraktyce forumowej:) więc jak będziesz miał jakieś pytania to dawaj smiałoSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
plus Jędrek:)
Starszy ogniomistrz


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 2040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:23, 14 Kwi 2010    Temat postu:

To ja na początek poproszę o porady i panaceum na:

- "luźniej w krzyżu"
- niepodskakiwanie jak pajacyk PAH przy k.ćwiczebnym

Ponieważ temat pięty został już rozwiązany więc się nie pytam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lookie
Starszy ogniomistrz


Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:31, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Luźniej w krzyżu......jak siementalnie przełamiesz i przestaniesz usztywniać, to od razu bedzie luźniej. Niestety to łatwo powiedzieć, o wiele trudniej zrobićSmile Sam mam z tym nadal spory problem. Pewnyn sposobem na to, jest siadać mozliwie blisko przedniego łęku (bliżej osi obrotu - którszy "element mimośrodowy" = słabsze wyrzucanie z siodła i łatwiejsze utrzymanie równowagi). No i koń koniowi nie równy. Jedne noszą bardzo gładko - inne rzucaja jak wielbłądy. Bez d.....godzin będzie trudniej:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł_39
Pułkownik


Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:42, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Co do k.ćwiczebnego to jak zrobiłem ostatnio dwa koła w ten sposób, do dziś czuje je na tyłku. Nie wierzę, że tak się da jeździć, a tym bardziej na defiladzie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lookie
Starszy ogniomistrz


Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:44, 14 Kwi 2010    Temat postu:

<rotfl>

Poogladaj westerny:) Twardy dosiad to podstawa:) Spokojnie sie da:)
Na pociechę - nawet Wieniawa miał z tym problem, co skończyło sie jodynowaniem w rowie:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 11:48, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Pathe39 napisał:
żeby mnie nie zabił i nie schował pod klepiskiem...


koń z natury nie jest drapieżnikiem, ani zwierzęciem agresywnym. Jeżeli coś zrobi to tylko dlatego, że sam się broni, jeżeli nie ma możliwości ucieczki

Jeżeli chodzi o konie szkółkowe, wiesz, stoją cały dzień w boksie i wychodzą na parę godzin dziennie na jazdę, za każdym razem przychodzi do nich ktoś inny, więc są już zobojętniałe na to kto coś przy nich robi. Niestety mają ciężką pracę, bo jazda dla nich nie jest z reguły przyjemnością, poza tym, że mają dzieki temu możliwość zapewnienia sobie RUCHU co jest jedną z najważniejszych potrzeb końskich.

Więc jeżeli przychodzi do niego ktoś, otwiera boks, on doskonale wie, że zaraz znowu będzie szarpany po pysku przez niedoświadczoną rękę i obijany po kręgosłupie przez niedoświadczony dosiad. Więc przede wszystkim o takiego konia trzeba podejść ze zrozumieniem trudu jego pracy jaką wykonuje codziennie.

Co ważne - konie wyczuwają ludzki strach po zapachu potu, który wydzielamy pod wpływem stresu. Jest taka historia z którejś z książek (chyba w Odwrotach?) - pewnie przekręcę fakty, ale sens był taki: wszedł jeździec do stajni i pogłaskał jednego z koni, potem poszedł do masztalerza, który był w stajni o on mówi, że jak to możliwe, że pogłaskał takiego "diabła końskiego" itd. po czym jeździec ponownie podszedł do tego samego konia, a on "rzucił się" na niego z zębami. Otóż po informacji o tym, że ten koń jest "diabeł" jeździec się zdenerwował i nieświadomie dał koniowi sygnał przez postawę swojego ciała i zapach.

Więc ważne jest twoje nastawienie już jak wchodzisz do stajni/boksu. Owszem konie są duże, większe niż my, stąd nasz strach. Dwa - istnieje możliwość, że mogą kopnąć czy ugryźć - w mojej paronastoletniej "karierze" zdarzyło się raz - to pierwsze i tylko przez błąd ludzki.

Podsumowując po pierwsze:
- koń nie ma na celu zrobienie człowiekowi krzywdy, jeżeli już człowiek może mu się z krzywdą kojarzyć
- bardzo ważne jest nastawienie z jakim wchodzimy do boksu

Zatem, otwierając drzwi boksu musimy mieć poczucie, że "dam sobie radę", że "to ja jestem panem sytuacji" z pełnym szacunkiem oczywiście do konia.
Jeżeli otwieramy boks, a koń odwraca się zadem w naszą stronę, to po prostu straszy, bo a nóż widelec uda mu się uniknąć jazdy. Należy wówczas położyć mu rękę na zadzie z boku i lekko "pchnąć"/naprzeć na niego mówiąc stanowczo "przejdź". I oczywiście do skutku. Nigdy nie ustępujemy - konsekwentność to kolejna bardzo ważna rzecz w pracy z koniem. Nie siłą, nie krzykiem tylko konsekwentnie. Nawet jak mielibyśmy robić coś 10 razy, to do skutku.

Jeżeli przy czyszczeniu koń "macha" nam nogami strasząć "uważaj bo cię kopnę" należy oczywiście nie stać "na linii", ale przede wszystkim to ignorować i odwracać jego uwagę, robiąc swoje. W którymś momencie da za wygraną bo mu się znudzi. To samo z podgryzaniem. I nie każde zbliżenie końskiego pyska do nas na kilkanaście cm odznacza chęć skubnięcia:) Konie lubią powąchać z kim mają do czynienia, to są też drobne oznaki akceptacji czy sympatii "Na zasadzie zerknę sobie co mi tam robisz,, powącham jak pachniesz". Wszelkie nerwowe odganiania końskiego łba z przestrachem przyniosą tylko odwrotną korzyść.

Jak koń ewidentnie lubi skubnąć, to od razu po wejściu do boksu zakładam mu ogłowie i skracam zewnętrzną wodzę (przeciwną to tej strony na której się znajduję (po prostu przeciągam ją lekko do wewnątrz) w skrajnych przypadkach nawet ją przytrzymując. Dzięki czemu koń nie ma możliwości skręcenia głowy w naszą stronę bez naszej kontroli i też powinien po chwili odpuścić.

Tak naprawdę stosunek konia do nas zaczyna się nie od momentu wsiąścia na niego a od momentu otwarcia boksu. Bardzo ważna jest mowa ciała, wszystko co robimy przy koniu robimy spokojnie, bez gwałtownych ruchów, aczkolwiek stanowczo i pewnie. Ja bardzo często używam całego swojego ciała, jak koń robi krok w bok w moją stronę, jakby na 'mój teren" przestawiam go z powrotem, jak nie reaguje na nacisk dłoni i słowo "przejdź" napieram na niego swoim ciałem.

To samo gdy konia prowadzisz na wodzy czy uwiązie, idziesz na wysokości jego łopatki, i jak się na ciebie pcha, odpychasz go do skutku swoim cialem, jak wyprzedza, to stajesz, cofasz go o krok i dopiero idziesz dalej. Takimi drobiazgami z pozoru od samego początku pokazujesz koniowi, ze przez najbliższą godzinę będziecie współpracować, będziesz od niego coś konsekwentnie wymagał. No i ważne: POCHWAŁA I NAGRODA. Za każdą dobrze zrobioną rzecz, podniesioną dobrze nogę do czyszczenia kopyta chwalisz konia ciepłym spokojnym głosem i pogłaskaniem (nie silnym klepaniem:), konie mają bardzo wrażliwą skórę i wyczuwają nawet muchę, dlatego lepiej działa pogłaskanie niż klepanie)

REASUMUJĄC: SPOKOJEM, STANOWCZOŚCIĄ, KONSEKWENTNOŚCIĄ I NAGRADZANIEM można osiągnąć bardzo dużo w samym już boksie:)

A tu załączam obrazki z mimiką koni

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez maryanna dnia Śro 12:18, 14 Kwi 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł_39
Pułkownik


Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:56, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Niby wszystko jasne, ale jak już udało mi się do boksu wejść ostatnio, to po dotknięciu konia lekko szczotką, próbował gryźć, a po 3 razie, obrót gwałtowny i jeb nogą w ściąnę, w miejscu, w którym stałem - uratowałem się, bo wyleciałem z boksu jak z procy. Teoria teorią, a praktyka... Z Masonem byłem dogadany i był spokój. Nereus mnie w boksie kompletnie nie akceptuje.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paweł_39 dnia Śro 12:00, 14 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 12:03, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Lookie napisał:
Luźniej w krzyżu......jak siementalnie przełamiesz i przestaniesz usztywniać, to od razu bedzie luźniej. Niestety to łatwo powiedzieć, o wiele trudniej zrobićSmile Sam mam z tym nadal spory problem. Pewnyn sposobem na to, jest siadać mozliwie blisko przedniego łęku (bliżej osi obrotu - którszy "element mimośrodowy" = słabsze wyrzucanie z siodła i łatwiejsze utrzymanie równowagi). No i koń koniowi nie równy. Jedne noszą bardzo gładko - inne rzucaja jak wielbłądy. Bez d.....godzin będzie trudniej:)



uzupełniając i potwierdzając: to jedna z najtrudniejszych rzeczy na koniu:) Jest jeszcze jeden "myk". Wysiadywanie kłusa nie polega na biernym zwisaniu jak worek i poddawaniu się ruchowi konia, bo włąśnie wtedy tłuczemy tyłkiem o siodło i koński kręgosłup, otóż wbrew pozorom mięsnie krzyża musimy lekko napinać, ale tylko w momencie ruchu zewnętrznej łopatki do przodu (podobnie jak w anglezowaniu reagujemy na zewnętrzną łopatkę) otóż jak ta zewnętrzna łopatka idzie do przodu musimy wykonać miednicą lekki ruch w przód i jak zewnętrzna łopatka cofa się, wówczas rozluźniamy mięśnie. To jest minimalny, praktycznie niezauważalny ruch. Wieczorem wrzucę jeszcze fragment z książki dokładnie opisujący ten element dla lepszego zrozumienia:)

Na rozluźnienie w krzyżu ma również wpływ "głowa' tak jak pisał Łukasz. Bojąc się upadku i ze strachu przed utratą równowagi usztywniamy się, co jest błędnym kołem, ale tak działa nasza głowa na ciałoSmile W momencie kiedy zaufamy koniowi, sobie i własnej równowadze przyjdzie to łatwiej.

No i sa konie, które tak noszą i wybijają, że można by się gwoździami przykuć i ni cholery:)


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
plus Jędrek:)
Starszy ogniomistrz


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 2040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:06, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Pathe39 napisał:
Nereus mnie w boksie kompletnie nie akceptuje.


Paweł, powiedz to sobie jeszcze tysiąc razy to na pewno nigdy nie wsiądziesz na tego konia.
Jestem od ciebie niższy, lżejszy i drobniejszy i jakoś daję sobie radę z beczkowatą Kasią czy Agą, która do liliptutów nie należy.
Inna rzecz że małego trudniej trafić Wink

Jeśli jedziesz do stajni z takim przekonaniem jakie prezentujesz tutaj to nie dziw się, że zwierzaki tak reagują.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lookie
Starszy ogniomistrz


Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:07, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Niby wszystko jasne, ale jak już udało mi się do boksu wejść ostatnio, to po dotknięciu konia lekko szczotką, próbował gryźć, a po 3 razie, obrót gwałtowny i jeb nogą w ściąnę, w miejscu, w którym stałem - uratowałem się, bo wyleciałem z boksu jak z procy. Teoria teorią, a praktyka... Z Masonem byłem dogadany i był spokój. Nereus mnie w boksie kompletnie nie akceptuje.



No to teraz juz wie, jak sprawić, zebyś dał mu spokójSmile jeśli ze dwa razy jeszcze taka sytuacja sie powtórzy to bedzie doskonale pamiętał i na pewno to wykorzysta jeśli bedzie chciał mieć chwilę ciszy:)

A co do wypowiedzi Marii, nie ze wszystkim bym się zgodziłSmile Szczególnie to nagradzanie....to sie kojarzy jednoznacznie z jakimś podarunkiem ( smakołyk) podczas, gdy tak faktycznie nalpeszą nagrodą dla konia jest pozwolić mu zachowac energię, czyli...przestac pracowaćSmile To udowodnione. Jako roslinożerca nie musi w tak wielkim stopniu jak drapieżnik zużuwac swojej energii na zdobywanie pozywienia, zatem smakołyk jest mniej atrakcyjny jak zapewnienie spokoju:)

Jak mawia Monty "jeszcze się nie zdarzyło by jakiemuś źdźbłu trawy udało sie uciec przed koniem"Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lookie dnia Śro 12:10, 14 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 12:07, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Pathe39 napisał:
Niby wszystko jasne, ale jak już udało mi się do boksu wejść ostatnio, to po dotknięciu konia lekko szczotką, próbował gryźć, a po 3 razie, obrót gwałtowny i jeb nogą w ściąnę, w miejscu, w którym stałem - uratowałem się, bo wyleciałem z boksu jak z procy. Teoria teorią, a praktyka... Z Masonem byłem dogadany i był spokój. Nereus mnie w boksie kompletnie nie akceptuje.


Więc następnym razem poproś Mirka o uwiąz i kantar, pierwsze co to załóż mu ogłowie po wejściu do boksu, jak nie dasz rady sam poproś kogokolwiek ze stajni o pomoc, w końcu się uczysz, na to załóż kantar i przywiąż do kraty w boksie, drzwi od boksu zostaw szeroko otwarte "w razie czego" Smile On czuje, że się go boisz,albo poproś na razie o zmianę konia, dopóki nie poczujesz się pewniej i komfortowo. Jazda ma byc dla ciebie przyjamnością a nie stresem:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 12:10, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Lookie napisał:
No to teraz juz wie, jak sprawić, zebyś dał mu spokójSmile jeśli ze dwa razy jeszcze taka sytuacja sie powtórzy to bedzie doskonale pamiętał i na pewno to wykorzysta jeśli bedzie chciał mieć chwilę ciszy:)

A co do wypowiedzi Marii, nie ze wszystkim bym się zgodziłSmile Szczególnie to nagradzanie....to sie kojarzy jednoznacznie z jakimś podarunkiem ( smakołyk) podczas, gdy tak faktycznie nalpeszą nagrodą dla konia jest pozwolić mu zachowac energię, czyli...przestac pracowaćSmile To udowodnione. Jako roslinożerca nie musi w tak wielkim stopniu jak drapieżnik zużuwac swojej energii na zdobywanie pozywienia, zatem smakołyk jest mniej atrakcyjny jak zapewnienie spokoju:)

Jak mawia Monty "jeszcze się nie zdarzyło by jakiemuś źdźbłu trawy udało sie uciec przed koniem"Smile



a ja miałam na myśli nagrodę głosową czy dotykową i tylko w kontekście boksu czy prowadzenia na jazdęSmile oczywiście na treningu największą nagrodą pomiędzy pracą jest step na luźnej wodzy:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł_39
Pułkownik


Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:11, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Jazdy się nie boję i o tym nie dyskutuję w tej chwili. W tym zakresie nauka idzie normalnie.
Problemy mam z samym boksem i wyłącznie z nim.
To co pisała Maryanna słyszałem już kilka razy w tym tygodniu.
Ale uwiązanie bardzo mi się podoba!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lookie
Starszy ogniomistrz


Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:12, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Musisz sie przełamać, inaczej wiecznie bedziesz sie bał. Wiem jak to jest bo kiedy zaczynałem byłem niemal posikany ze strachu i prosiłem Łukiego, zeby mi konia wyczyściłSmile Ale to sie daje zwalczyć. mam taka propozycję :zapraszam na ćwiczenia do Iwna. Codziennie ja albo Łuki jesteśmy u Diakona. Możesz wpadac choćby co wieczór i się z końmi zwyczajnie otrzaskiwać. Choćby czyszcząc czy prowadząc. Nie ma lepszego sposobu:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł_39
Pułkownik


Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:14, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Niezły pomysł. Może nawiedzę w przyszłym tygodniu Iwno. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 12:18, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Swoją drogą tak naprawdę konia nie powinno się czyścic w boksie. Po pierwsze najważniejsze ze względów higienicznych, bowiem cały brud spada na ich jedzenie, jak również sami chodzimy im w kółko po obiadku. Po drugie boks to końskie "terytorium" i często konie w boksie się tak zachowują a przy koniowiązie już nie. Niestety Wola nie dysponuje koniowiązami, aczkolwiek w wielu stajniach tak się właśnie praktykuje, w kawalerii również tak było.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 12:19, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Do Szczepankowa też masz aktualne zaproszenie cały czas, choćby dzisiaj od 18.00:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł_39
Pułkownik


Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:34, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Dziękuję wszystkim, z chęcią nawiedzę oba przybytki, ale nie w tym tygodniu. Podobnie jak Piotra czekają mnie same atrakcje w postaci terminów procesowych i wrednych klientów i to wszystko nagromadzone w tym tygodniu. Smile W przyszłym na pewno gdzies się wybiorę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 13:51, 14 Kwi 2010    Temat postu:

hehe ok:) w sumie to dobry plan odwiedzić i Iwno i szczepankowo: w tym pierwszym praca z młodym koniem od podstaw, w tym drugim, z emerytką z nerwami na wierzchu, same ekstrema hahah

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotrek
Major


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 8273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 7 D.A.K. Kalisz, Poznań

PostWysłany: Śro 14:23, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Pamiętajcie, koń to żywe zwierzę. Tak samo jak ludzie, ma lepsze i gorsze dni, odczywa emocje, strach, niepokój, radość, itd. Żeby jeździć konno trzeba pokochać konie i podchodzić do nich z czułością i miłością. Koń to wyczuje. Kiedy otwieracie boks, trzeba konia zawołać, pogłaskać go, przytulić. Cokolwiek robimy przy koniu, musi odbywać się w sposób stanowczy, ale spokojny. Czy chcielibyście, żeby fryzjerowi, który Was strzyże, trzęsły się ręce?

Na "luźniej w krzyżu" jest jedna metoda - jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć. Do tego przydaje się osoba na ziemi, która skoryguje błędy i sprzeda kilka patentów, które mogą pomóc. W wielu miejscach popełnia się błąd, próbując zwrócić uwagę młodego jeźdźca na wszystkie możliwe elementy na raz. Trudno jest jednakże pamiętać o siadaniu na dobrą nogę, plecach, piętach w dół, palcach do konia, spokojnej ręce, kciukach w górę, itd. Dlatego też należy pracować nad poszczególnymi elementami z osobna. Najlepiej było widać to na przykładzie Pawła w ostatnią niedzielę. Dopóki miał wodze w rękach, było zamieszanie. Kazałem mu odłożyć wodze i okazało się, że jest dużo lepiej i że może sie skupić na łapaniu równowagi, nie szarpiąc Nereusa za pysk.

Pamiętajcie o jednej ważnej rzeczy : lonża to żadna ujma, przeciwnie, im więcej jazd na lonży tym lepiej dla rozwoju umiejętności


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
myta2
Kapral


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WLKP/Poznań/Swarzędz

PostWysłany: Śro 14:56, 14 Kwi 2010    Temat postu:

krótko i zwięźle w tym temacie - godziny jazdy bez strzemion, bywało że przez 3 -4 tygodnie w Rogalinie u Kusza nie widzieliśmy strzemion (a jeździliśmy po2 -3 razy w tygodniu) skakać musieliśmy bez strzemion z wodzami rzuconymi na szyje i takie tam (oczywiście była to grupa jakiś czas szkolona przez Rotmistrza)
puść nogi bardzo nisko (jak w siodle ujeżdżeniowym) to pomaga:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fen



Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Związek Jaszczurczy Hufiec Karkonosze szwadron1

PostWysłany: Pon 23:22, 19 Kwi 2010    Temat postu:

Koń jest żywym stworem i ma swoją psychikę - trzeba ją poznać. Dawniej ludzie częściej obcowali z końmi i wiele zjawisk było dla nich oczywistymi. Można to przyrównać do naszej koegzystencji z psem, większość świetnie rozpoznaje zachowanie psa, ale z kotem już gorzej, tylko uważni właściciele kotów wiedzą o co kotu chodzi. I tak też poznać trzeba konia. Najlepiej pracując z nim dzień za dniem, a i łyknięcie teorii nie zaszkodzi. Doświadczeni jeźdźcy to skarbnica wiedzy - pytać, pytać, pytać !
Po pierwsze - koń jest stworem stadnym - od tego należy wyjść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lookie
Starszy ogniomistrz


Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:43, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Stwierdzenie stadności konia to żadna informacja, jesli sie nie znam mechanizmów zachwoań w stadzie. Zresztą psy tez są stadne a zachowują sie zupełnie inaczej:)

Czyli....przede wszystkim dobra praktyka. Jak będziesz pewny przy koniu to i w siodle będziesz pewniejszy, ale jedno drugie napędza. Trzeba byc stajni możliwe często inaczej to zawsze będzie trudny kontakt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmijakke
Kapral


Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:05, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Lookie napisał:
Niby wszystko jasne, ale jak już udało mi się do boksu wejść ostatnio, to po dotknięciu konia lekko szczotką, próbował gryźć, a po 3 razie, obrót gwałtowny i jeb nogą w ściąnę, w miejscu, w którym stałem - uratowałem się, bo wyleciałem z boksu jak z procy. Teoria teorią, a praktyka... Z Masonem byłem dogadany i był spokój. Nereus mnie w boksie kompletnie nie akceptuje.



No to teraz juz wie, jak sprawić, zebyś dał mu spokójSmile jeśli ze dwa razy jeszcze taka sytuacja sie powtórzy to bedzie doskonale pamiętał i na pewno to wykorzysta jeśli bedzie chciał mieć chwilę ciszy:)

A co do wypowiedzi Marii, nie ze wszystkim bym się zgodziłSmile Szczególnie to nagradzanie....


Ok, ale jak nagradzanie to i karanie (tak jak w stadzie - jak podpadniesz dostajesz kopa).

Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest Twoje nastawienie. Myślę , że Nerus nie jest jakimś szczególnym przypadkiem narowistego konia (do złośliwego, narowistego ogiera raczej nie wpuszczaliby początkującego Wink), ale po prostu jest cwaniakiem, który doskonale wie jak pozbyć się z boksu świeżego rekreanta Wink. Traktuje Cię jako osobnika niższego w hierarchii, bo się go boisz i łatwo się Ciebie pozbyć. Wiem, że to na początku trudne ,ale musisz podejść do niego z pewnością i nastawieniem, że TY tu rządzisz (hierarchia w stadzie, które w tym momencie tworzycie musi być Wink. Uważam, że jeżeli koń "się stawia" to należy mu się kara - ja go po prostu trzepie po szyi lub ganaszu, jak nie zrozumie i kłapie zębami to trzepię jeszcze raz, jak się uspokaja głaszcze, chwalę i daję cuksa.
Rzeczywiście najlepszym sposobem na latanie po boksie za koniem jest uwiązanie go do kraty - masz spokój i możesz się zająć czyszczeniem, ale to też musi się dziać z dużą Twoją pewnością - nie możesz się przez 3 minuty zastanawiać, czy koń zechce założyć kantar , czy nie zechce, po prostu po 15 sek mam go mieć na sobie - tylko bez nerwów, krzyków - tylko na pewniaka!
powodzenia!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez elmijakke dnia Wto 10:10, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmijakke
Kapral


Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:13, 27 Kwi 2010    Temat postu:

myta2 napisał:
krótko i zwięźle w tym temacie - godziny jazdy bez strzemion, bywało że przez 3 -4 tygodnie w Rogalinie u Kusza nie widzieliśmy strzemion (a jeździliśmy po2 -3 razy w tygodniu) skakać musieliśmy bez strzemion z wodzami rzuconymi na szyje i takie tam (oczywiście była to grupa jakiś czas szkolona przez Rotmistrza)
puść nogi bardzo nisko (jak w siodle ujeżdżeniowym) to pomaga:)


co do krzyża i kłusa ćwiczebnego to dokładnie tak jak pisze Myta - jak najwięcej jazdy bez strzemion (na początku 5-10 min , później coraz więcej aż do całej jazdy) - najlepiej na początku na lonży żebyś czuł się bezpiecznie. Katorga straszna, ale nic tak na dosiad nie pomaga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotrek
Major


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 8273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 7 D.A.K. Kalisz, Poznań

PostWysłany: Wto 10:18, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Jest dokładnie tak jak piszesz Krzychu. Nereus to stary cwaniak. Kiedyś zaliczyłem na nim glebę, a jak po drugiej serii baranów nie udało mu się mnie zrzucić to urządził mi przejażdżkę przez całą Wolę. A wszystko dlatego, że obchodziłem się z nim niepewnie. Ale jeździłem nim do miasta (w tym po Inowrocławiu, przy -15 stopniach i wybuchających wkoło petardach) i daliśmy radę. Poza tym, nie jest wcale tak źle. Paweł luzakował naszym chlopakom na Cytadeli, w zasadzie zostal sam z koniem i musiał dać radę. No i dał Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lookie
Starszy ogniomistrz


Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:28, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Jest coś takiego, ze boks wydaje sie groźniejszy niż otwarta przestrzeńSmile jak sięto zwalczy to od razu jest lepiej:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 12:46, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Ja wczoraj zaliczyłam na Dolci jazdę na oklep i na kantarze i uwiązie. Na razie tylko stępa, ale kolejna bariera w mojej głowie przełamana:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 10:43, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Muszę się pochwalićSmile Mam nowy nabytek:)))))

[link widoczny dla zalogowanych]

Smile))

nie to, coś podobnego (no i nie za tą cenęWink), niewielkie ślady użytkowania....no i w tym siodle nauka jazdy od początku

Pozwoliłem sobie wstawić fotę i przeedytowac linka:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmijakke
Kapral


Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:05, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Ładna ujeżdżeniówka, gratuluję, ja choruję na Devoucoux (jeździłem i na ujeżdżeniowym i skokowym - bomba, ujeżdżeniowe tak trzyma na nogę że hej), ale to jeszcze dłuuuuuuuga historia. Na razie jeżdżę na Prestige GP - polecam każdemu wszechstonniakowi o profilu skokowym Smile

Do nauki jazdy, osobiście, nie kupowałbym siodła profilowanego tylko wszechstronne. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez elmijakke dnia Pią 11:06, 30 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 11:24, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Uczymy się całe życie:) jeżdzę już parę lat i we wszechstronnym jest nieźle:) tyle, że przy zmianie na praktycznie proste nogi zupełnie inaczej się jeżdzi:) i stąd nauka będzie "od nowa"Smile
Ale od nastepnego tygodnia zaczynam treningi z trenerką ujeżdzenia, więc będzie jazdaaaa, pewnie powrót na lążeWink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł_39
Pułkownik


Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:26, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Widzę, że dzień zakupów Smile Koniec miesiąca, to człowiek wie ile oszczędził Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
plus Jędrek:)
Starszy ogniomistrz


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 2040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:01, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Kupujcie kupujcie, trzeba wspomagać budżet państwa podatkami pośrednimi Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 12:08, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Paweł pochwal się swoim nabytkiem;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł_39
Pułkownik


Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:09, 30 Kwi 2010    Temat postu:

A mój już wisi w dziale szable Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmijakke
Kapral


Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:33, 30 Kwi 2010    Temat postu:

maryanna napisał:
Uczymy się całe życie:) jeżdzę już parę lat i we wszechstronnym jest nieźle:) tyle, że przy zmianie na praktycznie proste nogi zupełnie inaczej się jeżdzi:) i stąd nauka będzie "od nowa"Smile
Ale od nastepnego tygodnia zaczynam treningi z trenerką ujeżdzenia, więc będzie jazdaaaa, pewnie powrót na lążeWink


A to zwracam honor Very Happy i życzę miłych piaffów i pasażów...

PS. wiem, że jestem beznadziejny z tymi uwagami ortograficznymi, ale ponieważ dzisiaj ktoś w innym dziale napisał tak samo to przypomnę że ta taśma do lonżowania koni nazywa się "lonża".
Nie zabijaj! Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez elmijakke dnia Pią 12:34, 30 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
myta2
Kapral


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WLKP/Poznań/Swarzędz

PostWysłany: Pią 17:02, 30 Kwi 2010    Temat postu:

ja osobiście jestem fanem Kieferów Eachen, aczkolwiek obecnie jeżdżę na Stubenie Siegfried też wygodne (dość twarde ale ja takie lubię) Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 23:13, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Ponoć jest tak, że każda dobra firma ma lepsze i gorsze modele siodeł, o Prestiżu GP słyszałam dobre rzeczy.
Ja miałam założenie, dobre markowe używane siodło i żeby dobrze leżało na koniu i pode mną. I to pasowało najbardziej z 6 mierzonych.
Pierwsza jazda za mną, w stępie i galopie jest super, gorzej z kłusem jakimkolwiek.... kompletnie inny dosiad w tym siodle no i uwidaczniają się bardzo drobiazgi w wszechstronnym nie tak wyraźne... więc z siodła radocha, z umiejętności mniejsza. No i konica dzisiaj miała gorszy dzien, może dla niej też wszystko nowe, inne siodło, inny popręg (profilowany pod łopatki) no i mój tyłek obijający jej grzbiet... ech...może następnym razem pójdzie lepiej... a na koniec była mała jazda na oklep


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryanna
Plutonowy


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 9:01, 01 Maj 2010    Temat postu:

sprzęt skompletowany:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łuki
Administrator


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 3920
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:00, 02 Maj 2010    Temat postu:

Ja mam ladniejszy czaprak Wink No i nie ujsciłaś tantiemy za naszycie plakietki Stowarzyszenia Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmijakke
Kapral


Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:23, 03 Maj 2010    Temat postu:

maryanna napisał:
sprzęt skompletowany:)


Ładne, ładne. No to już jesteś skazana na deptanie kapusty... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotrek
Major


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 8273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 7 D.A.K. Kalisz, Poznań

PostWysłany: Pon 20:28, 03 Maj 2010    Temat postu:

Ano, wyłącznie deptanie. W tym nie da się normalnie usiąść Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotrek
Major


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 8273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 7 D.A.K. Kalisz, Poznań

PostWysłany: Śro 10:39, 09 Lut 2011    Temat postu:

Zainspirowany wczorajszą jazdą i poruszaną z Pawłem problematykę półsiadu, pozwolę sobie kilka słów na ten temat napisać...

Otóż półsiad ma polegać na lekkim odciążeniu konia poprzez odłączenie tyłka od siodła i uniesienie go lekko ponad nie. Nie oznacza to jednak, że należy wstać w strzemionach. Taki manewr bowiem powoduje zakłócenie równowagi, nie tylko własnej, ale przede wszystkim konia. Z założenia ciężar ciała powinien pozostać w tym samym miejscu, tylko przeniesiony nieco powyżej siodła. Jak to zrobić?

1. Obieramy mocne oparcie w strzemionach - prawidłowe, stabilne ułożenie stopy w strzemieniu, pięta w dół, palce do konia.
2. Zwiększamy nieco kontakt kolan z siodłem, tak by mieć oparcie. Należy pamiętać, by nie cisnąć kolanami siodła, jako że spowoduje to odstawanie łydek boków konia i stracimy równowagę. Dociskamy je o tyle, by czuć stabilne oparcie, broń boże nie ściskamy.
3. Łydki pozostają w tym samym miejscu, przyłożone do boków konia. Nie przesuwamy ich nigdzie, ani do przodu, ani do tyłu. Przesunięcie łydek do tyłu spowoduje, że my "polecimy" do przodu i stracimy równowagę. W półsiadzie łydki pracują dokładnie tak samo jak w innych przypadkach, zatem ich prawidłowe ułożenie jest konieczne, by móc korzystać z tej pomocy.
4. Unosimy lekko tyłek ponad siodło. Nie wstajemy w strzemionach. Lekko pochylamy się do przodu wypychając biodra delikatnie w tył.
5. Utrzymujemy proste plecy, nie garbimy się.
6. Łokcie przy sobie
7. Ręka miękko utrzymuje kontakt z pyskiem konia, wodze napięte, dłonie zamknięte, kciuki skierowane ku górze.
8. Wzrok skierowany przed siebie, patrzymy w kierunku jazdy.

Jak wszystko w jeździe konnej, używamy tylko tyle siły, ile jest niezbędne do utrzymania równowagi. Nie spinamy ciała, nie napinamy mięśni ponad to, co jest potrzebne. Naszym amortyzatorem są stawy kolanowe i biodrowe, które mają odpowiednio reagować na ruch konia, tak by nasza sylwetka, utrzymując opisaną powyżej postawę, podążała wraz z nim.

A jak to powinno wyglądać? Widać to bardzo ładnie na filmie z Grudziądza - przejazd przez kawaletki czy zjazd ze skarpy nad Wisłę.

http://www.youtube.com/watch?v=XqdpZSu6vEE


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
major Misiaczek
Ogniomistrz


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 1004
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 11:03, 09 Lut 2011    Temat postu:

A jak się miało starego (trochę złośliwego) instruktora (św.p. wachmistrza), to półsiad ćwiczyło się na kawaletkach BEZ STRZEMION! Serdecznie polecam, bo pozwala to zrozumieć całą ideę, bez opierania się na strzemionach, choć początkowo odrobinę bolesne. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotrek
Major


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 8273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 7 D.A.K. Kalisz, Poznań

PostWysłany: Śro 11:06, 09 Lut 2011    Temat postu:

Bez strzemion to kolejna plansza. Tu jest niestety pies pogrzebany, by złapać umiejętność podzielenia rozkładu ciężaru ciała pomiędzy strzemiona na kolana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmijakke
Kapral


Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:46, 09 Lut 2011    Temat postu:

Ponieważ w półsiadzie lekko pochylamy się do przodu, a chcemy utrzymać punkt ciężkości w tym samym miejscu musimy wypiąć nasze 4 litery w drugą stronę. To o to chodzi w półsiadzie.

Z tymi strzemionami to nie do końca się zgodzę - nie chodzi o to żeby się nie opierać na strzemionach - po to w sumie są żeby na nich opierać, ale żeby nie łapać na nich równowagi (dlatego warto ćwiczyć półsiad jak i anglezowanie bez strzemion).
W przypadku półsiadu i skoków zawsze mnie uczono żeby jak najmocniej wciskać się w strzemiona (mocne oparcie) Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
major Misiaczek
Ogniomistrz


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 1004
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 11:59, 09 Lut 2011    Temat postu:

Co może być zgubne przy utraceniu strzemienia (np. urwane puślisko), bo można zwalić się na ziemię tracąc równowagę. W takich wypadkach wach. Jackiewicz wydawał komendę: strzemiona rzuć! żeby było symetrycznie. Smile
Kiedyś nie rozumiałem, dlaczego przy pokonywaniu w szyku rozwiniętym galopem terenu, na który położono zaporę ogniową, wydawano taką samą komendę (w regulaminie nie znalazłem na ten temat słowa!). Wyjaśnił mi to na swoim przykładzie ś.p. pchor. Antoni Szymanda. Kiedy w Kampinosie wykonywali ten manewr pod ostrzałem niemieckiej artylerii, jego koń trafiony w komorę przywalił go w trakcie rolowania i dzięki temu trafił do szpitala, a później utykał do końca życia (biodro). Kolega jadący obok, który wachmistrza szefa posłuchał, wyleciał z siodła jak z procy i skończyło się na kilku siniakach. Dosiadł pierwszego wolnego wierzchowca i pogalopował dalej. Cool


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez major Misiaczek dnia Śro 12:02, 09 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotrek
Major


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 8273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 7 D.A.K. Kalisz, Poznań

PostWysłany: Śro 12:02, 09 Lut 2011    Temat postu:

Mnie również tak uczono. Mocne oparcie na strzemionach i lekkie na kolanach. Oparcie wyłącznie na kolanach będzie powodowało ciśnięcie siodła i szybkie zmęczenie, a ma być luźno i stabilnie. Pilnowanie, by pięta była skierowana ku dołowi właśnie takie oparcie wywoła, lekko przyłożone kolana natomiast nie spowodują, że łydki będą odstawać od boków konia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.7dak.fora.pl Strona Główna -> Koń... czyli podstawa w konnej artylerii Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin